Czy kredyt spłacany we frankach to wyrok czy szansa na wysokie odszkodowanie?

Kredyty frankowe największą popularnością cieszyły się kilkanaście lat temu. Niskie oprocentowanie, niewygórowane wymagania co do zdolności kredytowej i ogólna dostępność to wszystko sprawiło, że kredyty we frankach były najczęściej wybierane przez klientów banków i najchętniej przez te banki udzielane. Zaciągnięcie zobowiązania w tej walucie wiązało się z brakiem przewalutowania kwoty i koniecznością spłacania jej do końca w danej walucie. Mimo to, oferta banków była bardzo kusząca, tym bardziej że klienci nie byli informowani o ryzyku kredytu w obcej walucie, w tym zmiany oprocentowania i wzrostu raty kredytowej w bliskiej lub dalszej perspektywie.

Jeszcze kilkanaście lat temu nie było mowy o wzroście zadłużenia frankowego. Kredyt we frankach wydawał się być najkorzystniejszym rozwiązaniem i dobrą inwestycją nie obarczoną żadnych ryzykiem. W takim świetle przynajmniej przedstawiały to banki. Rzeczywistość jednak wszystko zweryfikowała i już po 2008 roku przyszedł rychły koniec idylli kredytów frankowych. Efektem tego był nagły i niespodziewany wzrost raty kredytu, a całkowite zobowiązanie mogło wówczas wzrosnąć nawet dwukrotnie. Ta sytuacja zostawiła bardzo trwałe piętno na sytuacji finansowej frankowiczów, którzy nagle obudzili się w nowej rzeczywistości. Jakie możliwości mają obecnie frankowicze? Czy spłacanie dwukrotnie większego zobowiązania jest zgodne z prawem?

Dlaczego moje zobowiązanie wzrosło niemal dwukrotnie?

W 2008 roku, kiedy najwięcej Polaków zaciągało kredyty we frankach, były one bardzo korzystnym rozwiązaniem. Brak możliwości zakupu nieruchomości z własnych środków stanowił duże ograniczenie, dlatego oferta banku w udzieleniu kredytu hipotecznego była prawdziwym zbawieniem. Kredyty w złotówkach były wówczas dość drogie i niewiele osób mogło sobie na nie pozwolić, dlatego tak dużym zainteresowaniem cieszyły się kredyty walutowe, a zwłaszcza we frankach szwajcarskich. Były one bardzo nisko oprocentowane, przy marży banku rzędem ok. 1,5%, wynosiło ono tylko 4,2%. Porównując tę wartość do oprocentowania kredytów złotówkowych, otrzymywano dwa razy niższe raty kredytu. Ponadto, kredyt frankowe było dość łatwo dostępne, ponieważ banki prowadziły niewymagającą politykę co do zdolności kredytowej swoich klientów.

Pod koniec 2009 roku większość państw ogarnął kryzys gospodarczy, który spowodował spadki na giełdzie i wahania kursu walut. W związku z prowadzoną polityką Banku Szwajcarskiego, dążącego do uniezależnienia franka szwajcarskiego od kursu euro, w sposób nagły i szybki kurs tej waluty poszybował mocno w górę. Wraz z gwałtownym wzrostem kursu franka, zwiększyła się również kwota zobowiązania frankowiczów w banku, w niektórych przypadkach nawet o 100%.

Unieważnienie umowy kredytowej i odfrankowienie kredytu

Bardzo szczegółowa analiza postanowień umowy kredytowej pozwoliła wyodrębnić wadliwe prawnie zapisy. Klauzule abuzywne, bo o nich mowa, to zapisy wyrażone w sposób niejasny i niejednoznaczny, przez co mogą rodzić wiele interpretacji. Podobnie, opisane stosunki prawne między bankiem a jego klientem są wyrażone w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszającym interesy kredytobiorcy. Mało tego, postanowienia nie były uzgadniane pomiędzy stronami, a klient banku otrzymał umowę wyłącznie w celu jej podpisania, nie mając wpływu na jej kształt. Prawnie zatem te postanowienia nie są wiążące dla stron i nie mogą obowiązywać w tym kształcie. Z tego powodu, mamy prawo wnioskować w sądzie o jej unieważnienie. Zwykle sąd orzeka o abuzywności wadliwej prawnie umowy frankowej i rozpatruje w jakim kształcie może ta umowa funkcjonować, a także określa stosunki w jakich będą odtąd obie strony. Najczęściej, dochodzi do unieważnienia całości zapisów umowy, w związku z czym obie strony zobowiązują się do przekazanie sobie nawzajem wszystkich należności. Inną decyzją może być tak zwane odfrankowienie kredytu, czyli przewalutowanie na kredyt w złotówkach.

Pomoc dla frankowiczów

Niestety, frankowicze nie otrzymały pomocy ze strony instytucji państwowych, mimo że decyzje regulujące kwestie umów frankowych były nie raz przedmiotem obietnic wyborczych polityków. Na pomoc poszkodowanym klientom banków przyszły kancelarie frankowe, które prowadzą tego typu sprawy na co dzień, poczynając od etapu analizy umowy kredytowej wraz z oceną szans na wygraną z bankiem, aż do finału sprawy przed sądem. Efektem tego są kolejne pozwy przeciwko instytucjom finansowym, a już w roku 2017 na takie rozwiązanie zdecydowało się prawie 7000 osób.

Informacja prawna